Autor |
Wiadomość |
hart
Administrator
Dołączył: 18 Sie 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Prawdziwy Traceur [?] |
|
W dobie wielu pomysłowych, różnorodnych i niekiedy 'mocno ekstremalnych' sportów, sportowcy snują różne teorie. Bywa też tak, że mówią wiele dziwnych, czasem bezsensownych rzeczy. Tak samo dzieje się w Parkour. Choć rzecz, o której pragnę napisać wcale nie jest bezsensowna. Właśnie wręcz przeciwnie. Do napisania tego artykułu skłoniły mnie rozważania na temat zwrotu: 'prawdziwy Traceur'. Na dzień dzisiejszy używa go wiele osób, w tym także ja. Jednakże między tymi osobami niestety występuje podział na takich, którzy wiedzą co mówią oraz tych raczej nie mających pojęcia o wypowiadanych słowach.
Więc drogi Czytelniku mego tekstu – zadaj sobie pytanie – czy Ty jesteś prawdziwym Traceurem?
Zanim jednak odpowiesz sobie na nie, przeczytaj proszę, moją opinię w tej kwestii. Być może uda mi się zmienić Twój pogląd na sprawę i sprowadzić na dobrą drogę (oczywiście w założeniu, że rozumujesz źle, a wcale nie jest powiedziane, że musi tak być). Choćby miało to wpłynąć tylko na 1 czy 2 osoby to i tak będę rad z efektu.
Według mnie, owego, prawdziwego Traceura cechują:
odpowiedzialność
racjonalne myślenie
umiejętność trenowania
upór
realizowanie się w swojej pasji
kreatywność
doświadczenie
Odpowiedzialność:
W głównej mierze mam na myśli odpowiedzialność za własne czyny: gdy biegniesz przez miasto i wykonujesz skoki, robisz coś dobrego. Zamiast siedzieć z piwem i papierosem na ławce, rozwijasz się. Ale musisz pamiętać, że są wokół Ciebie inni ludzie, na których powinieneś uważać.
Podobnie jest, gdy trenujesz jakąś technikę na miejscówce, która do tego się akurat nadaje. Zdarza się obluzować lub nawet zniszczyć jakąś barierkę. Pobrudzić ścianę, obsypać tynk. Parkour jest sportem nielegalnym (przynajmniej w Polsce) właśnie ze względu na takie sytuacje. Więc skoro przytrafiła Ci się taka sytuacja i ponosisz jej konsekwencję powinieneś się z tym pogodzić. W życiu nie zawsze robimy to co chcemy. W naszym sporcie też jest podobnie.
Racjonalne myślenie:
Kiedy masz wybór – zrobić coś prostego i efektywnego, a pozwalającego na szybkie przemieszczenie się, lub coś trudnego, bardziej efektownego niż przynoszącego korzyści, wybierz pierwszą opcję. Takie wybory zaowocują w przyszłości i pomogą obrać swój własny kierunek w Parkour.
Widziałeś kiedyś kogoś, kto wykonując potężny i niebezpieczny skok, po zaledwie kilku tygodniach od rozpoczęcia przygody, uderzył się w głowę przy roullade lub skręcił czy nawet złamał kostkę? Może sam tego doświadczyłeś? Mi nawet po 3 latach treningu przytrafiają się kontuzje. Dlatego uważam na siebie. I Ty powinieneś. Gdy wiesz, że ćwiczyłeś za mało i masz świadomość iż może stać się coś złego – nie rób tego co inni. Poczekaj, oswój się z tą techniką, przygotuj się lepiej i zrób ją trzy razy, nie odnosząc przy tym uszkodzeń ciała. Sprowadza się to do umiejętności trenowania...
Umiejętność trenowania:
Aby Twój trening przynosił efekty, musisz wiedzieć co chcesz osiągnąć. Tylko wtedy możesz się doskonalić. Chaotyczne 'katowanie' miejscówki raz jednym, raz drugim trikiem zbyt wiele Cię nie nauczy. Jeśli masz z tym problemy, naucz się systematyczności w tym co robisz i bądź konsekwentny wobec swych zamiarów np.: W jednym tygodniu uczysz się lub doskonalisz saut de chat, a w drugim doprowadzasz do perfekcji technikę wspinaczki. Gdy nie jesteś zadowolony z efektów, powtarzasz cykl (z resztą podstaw nigdy za wiele). To tylko przykład. Każdy powinien to ustalić tak, jak jemu odpowiada.
Upór:
(W tym podpunkcie napisze o sobie samym, tak mi będzie najwygodniej przekazać to co bym chciał). Po 2.5 rocznym kreowaniu własnego Parkour uległem wypadkowi, podczas saut de chat precision. Zbyt duża pewność siebie i brawura. Wyszło 3 razy, niestety za 4 już nie doleciałem. Nawet najlepszym zdarzają się powinięcia (już nie wspominając o tym, że wcale nie jestem 'najlepszy' bo takiego też nie ma i nie powinno być w PK). Spotkała mnie okrutna kara za bezmyślność – złamałem śródstopia obu nóg i obiłem żebra. Miesiąc spędziłem w gipsie, a kolejne dwa na walkę z bólem (który czuje nawet w tej chwili i prawdopodobnie będę czuł do końca moich dni). Na trzy miesiące po kontuzji, powróciłem. Pomimo przeciwności losu i problemów jakie stwarzała mi rodzina, nie miałem zamiaru się poddać. Straciłem dynamikę, osłabiła się moja technika i wybicie. Ciągle odczuwałem dotkliwy ból. Mimo tego, dziś, pół roku po tym incydencie miło wspominam te dni, kiedy starałem się o powrót do formy.
Realizowanie się w swojej pasji:
To właściwie bardzo proste. Stawiasz sobie cel i konsekwentnie do niego dążysz. Szybciej lub później – nie ważne – osiągasz go i potrafisz się cieszyć nawet najmniejszym sukcesem. Oczywiście trzeba odpowiednio układać to by nie rezygnować z zajęć takich jak nauka czy pomoc rodzinie, ale np.: zamiast wybierać się na imprezę do koleżanki, gdzie niczego więcej, prócz libacji raczej nie można się spodziewać ( ), wybierz się na trening. Jeśli będziesz kształtował się umiejętnie, będzie to dla Ciebie zadowalające.
Kreatywność:
Parkour to właściwie nie tylko efektywne poruszanie się po mieście za pomocą podstawowych technik. Aby urozmaicać sobię sport, łączymy wiele technik w jedną całość (np.: flow, saut de chat precision/underbar, tic tac saut de brass itp.). Musisz starać się zauważać takie miejsca, gdzie wykonanie takich kombinacji jest dla Ciebie możliwe. Powinieneś też widzieć takie, gdzie można zrobić prosty trik, ponieważ nawet to będzie dawało Ci w przyszłości owoce.
Trzeba również odnaleźć 'swój własny Parkour'. Na czym to polega? Jedni stawiają na technikę, inni na szybkość, a kolejny twierdzi, że najlepiej jest, gdy umiesz się dobrze wspinać. Fakt faktem, w Parkour powinniśmy być jak najbardziej uniwersalni, ale każdy jest lepszy w czymś od drugiego. I skoro ma talent właśnie do tego, musi to rozwijać, aby go nie zmarnować.
Doświadczenie:
Coś o czym piszę na samym końcu, bo jest to coś, co przychodzi z czasem. Jeśli jesteś doświadczony, potrafisz przewidzieć niektóre sytuacje. Potrafisz też upaść tak, aby nie zrobić sobie krzywdy po nieudanym skoku. Właściwie jest to coś o czym ciężko pisać i mówić. To coś takiego co czuje się w środku. Jednakże nieraz jest tego za mało. Wtedy trzeba poczekać i ćwiczyć spokojnie. To przyjdzie prędzej czy później.
A teraz przeczytaj: Odpowiedzialność – Racjonalne myślenie – Umiejętność trenowania – Upór – Realizowanie się w swojej pasji – Kreatywność – Doświadczenie – czy to wszystko nie łączy się w jedną całość? Dla mnie właśnie tak jest. Widzę związek pomiędzy – pozornie – nie mającymi nic wspólnego ze sobą rzeczami.
Przemyślałeś?
To teraz odpowiedz sobie na to pytanie zadane u góry.
Tekst; Gizmo, [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 20:11, 27 Cze 2007 |
|
|
|
|
mateusz25
Dołączył: 22 Kwi 2007
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: brzesko
|
|
|
|
No to trzeba jeszcze dużo poćwiczyć żeby nim zostać
Parkour to styl życia, To codzienność, To jest jak narkotyk nie da się z tym skończyć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 20:02, 23 Wrz 2007 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|